To zabawne, jak przestarzała wydaje się kultura startupów z ~2015 roku. "Mamy piwo z kranu! Jesteśmy fajną firmą!" Dziś nie ma startupów z piwem z kranu. Dla większości młodych inżynierów pomysł picia alkoholu w ogóle wydaje się dziwny i nieoptymalny. Nie widziałem stołu do ping-ponga w biurze od lat. Wiele z obecnej kultury startupowej jest bardzo performatywne -- praktycznie nikt z tych, którzy twierdzą, że pracują 996, naprawdę tego nie robi, większość biurowych łóżek piętrowych nigdy nie jest używana, itd. Ale kultura jest wciąż znacznie bardziej ambitna i konkretna niż dziesięć lat temu. Wczesne lata 2010 były pełne woo-ish bzdur. Firmy miały ambicje zmieniać świat, ale z rzeczami takimi jak sieci społecznościowe skoncentrowane na jodze czy aplikacje do opieki nad kotami. Ta grupa startupów wydaje się wyginęła i została zastąpiona znacznie bardziej hardcore'owymi i zoptymalizowanymi poglądami -- laserowo skupionymi na dużych TAM-ach, przesuwaniu wartości ekonomicznej z pracy na technologię i przywoływaniu Boga Maszyny. Może się wydawać, że obecnie jest dużo oszustw w startupach -- i jest -- ale to tylko z powodu ogromnej wielkości ekosystemu teraz. Niektóre bąbelki się przelewają. Ale ogólnie wydaje się to znacznie poważniejsze, ambitniejsze i rzeczywiście zmieniające świat niż wtedy, gdy przybyłem dziesięć lat temu. Dolina Krzemowa wyszła z okresu nastoletniego i weszła w dorosłość.