Więc dużo o tym myślałem i; nie, absolutnie nie ma mowy, żeby base lub arbitrum dzieliły się swoimi efektami sieciowymi bez powodu, zwłaszcza że tak ciężko nad tym pracowały. Arbitrum podzieli się tym z Robinhood, ponieważ istnieje potencjalny zysk. Dlaczego Robinhood miałby się tym dzielić, to moje pytanie. Base nie ma powodu, aby się tym dzielić, chyba że jest to L3. Wszyscy oni nie podzielą się tym, chyba że będzie wymierny i znaczący zysk. Więc: superchain to ładny pomysł, ale nigdy nie zadziała. Wspólne sekwencjonowanie to ładny pomysł, ale nigdy nie zadziała. To, co jednak zadziała, to podejście hybrydowe, w którym pozwalasz scentralizowanemu sekwencerowi czerpać korzyści, a tylko na chwilę rezygnujesz z praw sekwencjonowania na rzecz wymiernej i zauważalnej poprawy. Kto dostanie te prawa, to pytanie. Czy coinbase na chwilę pozwoli robinhood na sekwencjonowanie transakcji? Może. A co z wiarygodnie neutralnym podmiotem, takim jak proponujący blok Ethereum? Tam mamy szansę.
Devansh Mehta
Devansh Mehta12 lip, 17:56
Zawsze myślałem, że interoperacyjność L2 to wspólny cel łączący Ethereumverse, ale niedawno zostałem uświadomiony o niuansach tej sprawy 😢 Z perspektywy racjonalnego gracza, dlaczego większe L2, takie jak Arbitrum czy Base, miałyby być za interoperacyjnością, gdyż zmniejszyłoby to ich przewagę, dzieląc się ciężko zarobionym TVL i użytkownikami z mniejszymi łańcuchami, takimi jak Celo czy Unichain? Implikacją jest to, że im dłużej będziemy zwlekać z uczynieniem interoperacyjności standardem, tym trudniej będzie to osiągnąć z powodu ekonomicznych zachęt przeciwko większym graczom.
8,04K