Ostatnio oglądałem wywiad Dalio i uważam, że jest on całkiem trafny w ocenie tego, gdzie się znajdujemy. Terytorium późnej fazy: wyceny rozciągnięte, aktywa o długim okresie trwania wyceniane z nierealistyczną pewnością, własność skoncentrowana w słabszych rękach, a wiele bogactwa jest wyceniane zamiast zarabiane. Jego wskaźniki wskazują, że to środowisko znajduje się w przybliżeniu na poziomie 80% "klasycznej" bańki. Najciekawszym punktem jest jednak to, dlaczego bańki faktycznie pękają. Nie kończą się, ponieważ ludzie nagle przemyślają przyszłość lub decydują, że wyceny są zbyt wysokie. Kończą się, gdy ktoś gdzieś potrzebuje gotówki. Nie możesz wydawać papierowego bogactwa - w końcu coś zmusza do sprzedaży: zaostrzenie polityki, podatki, stres płynności, wykupy. A w tej chwili żadne z tych nacisków nie są znacząco obecne. Polityka monetarna nie jest zaostrzana, a nie ma szerokiej dynamiki wymuszonej sprzedaży. Więc jesteśmy w środowisku, które jest rozciągnięte, kruche i wrażliwe, ale wciąż unosi się. Historycznie słabe przyszłe zwroty stąd, ale struktura może dryfować wyżej, aż coś pęknie. ~ "nie sprzedawaj tylko dlatego, że jest bańka"