Często przekonanie ludzi w narracje jest znacznie silniejsze niż ich wiara w jakikolwiek pojedynczy element narracji. Wskazujesz na jeden przypadek, który jest fałszywy, a odpowiedź brzmi: „Dobrze, może nie ten, ale wciąż…”. Mógłbyś przejrzeć każdy istotny przypadek, a to i tak ich nie poruszy, ponieważ każdy kontrprzykład to „tylko jeden przypadek”, podczas gdy narracja to coś, co dzieje się cały czas! To jest wszechobecne! Nie ma znaczenia, jeśli obaliłeś wszystkie przypadki, o których mogli pomyśleć. A co z tysiącami przypadków, które po prostu założyli, że mają miejsce na podstawie kilku wybitnych i szeroko nagłośnionych przykładów? Czy masz kontrargument na wszystkie te wyimaginowane przypadki? Nie sądzę. Z tego, co mogę powiedzieć, jedynym lekarstwem na to jest opisanie ogólnego mechanizmu ludziom, tak jak zrobiłem to powyżej, i zaproszenie ich do zastanowienia się, czy może to się dziać także u nich. Nie naciskaj na nich, aby odpowiedzieli w danym momencie. Po prostu zasiej ziarno.