.@AKECassels, autor książki „Sprzedaż chorób”, mówi, że jego całkowity pogląd na medycynę zmienił się 30 lat temu z powodu jednej choroby: osteoporozy. Na początku lat 90. „duża firma farmaceutyczna w USA stworzyła nowy lek do leczenia tej choroby—osteoporozy—która w tamtym czasie nie była zbyt dobrze rozumiana. W rzeczywistości nie było naprawdę uzgodnionej definicji,” mówi. Przedstawiciele firm farmaceutycznych i lekarze zebrali się w WHO i zdecydowali, jaki poziom gęstości kości powinien być uważany za „normalny”. „Ustawili go na pewnym poziomie, w taki sposób, że… zdiagnozowali coś w rodzaju 50% populacji kobiet powyżej 70. roku życia jako mających tę chorobę… W zasadzie z dnia na dzień ta część populacji, która ma gęstość kości poniżej tego poziomu, teraz ma tę chorobę zwaną osteoporozą.” Efektywnie „zdrowe starzenie się całej populacji kobiet zmedicalizowano. Z dnia na dzień,” mówi. Firma, która reklamowała lek, przekazała sprzęt do testowania gęstości kości szpitalom i klinikom. Wiele milionów amerykańskich kobiet otrzymało recepty na przełomowy lek przeciwko osteoporozie. I okazuje się, że ten lek, przyjmowany przez kilka lat, „w rzeczywistości sprawia, że kości ludzi stają się bardziej kruche, bardziej podatne na złamania,” mówi.