Wcześniej pisałem, że nie jestem zbyt optymistyczny co do rynku zdecentralizowanej mocy obliczeniowej, głównie dlatego, że nawet jeśli cena jest korzystna, to komercyjny SLA jest trudny do zapewnienia w zdecentralizowanym modelu. Jednak w tym obszarze stosunkowo dobrze radzi sobie @AethirCloud, z którym rozmawiałem szczegółowo przed ich sprzedażą węzłów. Mówiąc, że radzą sobie względnie dobrze, mam na myśli dwa główne powody: 1. Wiele GPU Aethir to nieużywane GPU w średnich i małych centrach danych, co w porównaniu do GPU do gier użytkowników indywidualnych jest znacznie bardziej stabilne. 2. Węzeł, który sprzedawali, był podobny do węzłów Check Ping i monitorowania stanu, a jego celem było potwierdzenie, że „pracujące węzły GPU” są zawsze online i spełniają wymagania wydajnościowe. Te dwa cechy są skierowane na komercyjny SLA, więc jest w porządku. Ciekawe jest to, że DAT Aethir działa jak koło zamachowe – jeśli działa dobrze, to kręci się, a jeśli źle, to zgrzyta. Ale niezależnie od tego, jak się kręci, to nie jest to samo, co model MSTR. Aethir korzysta z POAI, aby przyjmować zamówienia na moc obliczeniową, a Aethir jest jedynym dostawcą mocy obliczeniowej dla POAI. Gdy przychodzą zamówienia, pojawia się zapotrzebowanie na ATH, zarabiają pieniądze i odkupywują ATH, co w pewnym sensie wiąże token ATH z zasobami GPU. Ale na pewno nie jest to 1:1 odwzorowanie/konwersja zasobów GPU, ten stosunek zależy od tego, jak dobrze działa koło zamachowe, innymi słowy, ile zamówień na moc obliczeniową może przynieść POAI. W erze, w której GPU stają się strategicznym aktywem na następne 10 lat, taki DAT, jeśli zacznie działać, jest bardziej wiarygodny niż wiele DAT, które po prostu kupują i trzymają tokeny.