Myślałem o tym i dlaczego „strach przed śmiercią” i „nie umieraj” wydają się rezonować z wieloma młodymi ludźmi dzisiaj. Mężczyźni i kobiety przez tysiąclecia stawiali czoła śmierci niemal powszechnie w swoich dwudziestych latach: mężczyźni na wojnie, kobiety przy porodzie. Cierpienie było nieuniknione, a śmierć ogromną możliwością. W wieku trzydziestu lat zająłeś się pytaniem o swoją własną śmiertelność, tak jak wszyscy inni w twoim pokoleniu. Coraz mniej ludzi przechodzi przez życie, stawiając czoła śmierci wcześnie. Nieuchronność śmierci oczywiście nie znika, ale pogodzenie się z własną śmiertelnością następuje znacznie, znacznie później, a w niektórych przypadkach wcale. Moim zdaniem wiele kultury lęku wynika z tej jednej konkretnej zmiany.
🧬Maxpein🧬
🧬Maxpein🧬3 gru, 00:11
Czy ktoś ma jakąś legitną praktykę, aby zakończyć strach przed śmiercią?
Muszę powiedzieć, że to jest coś, co naprawdę zaczynam dostrzegać u ludzi. Czy w jakiś znaczący sposób skonfrontowali śmierć. W połowie życia różnice stają się naprawdę widoczne.
10,08K