To jest bardzo interesujące z perspektywy czasu. Startupy nie mogą już przetrwać w Kalifornii, chyba że są związane z AI. Teksas jest nowym domem innowacji. Nie można rozwiązać problemów związanych z zarządzaniem stanem, takich jak 20 miliardowy deficyt Kalifornii w porównaniu do 30 miliardowego nadwyżki Teksasu. Ruch z Kalifornii jest sekularny, a nie cykliczny. Podatek od miliarderów w wysokości 5% to środkowa faza kryzysu w Kalifornii. Gdy większe firmy i miliarderzy odejdą, pozostanie tylko kurczący się kawałek Gotham City.