Właśnie słuchałem Eriki Kirk w rozmowie z Seanem Hannitym i wow. „Codziennie się ze sobą kontaktujemy, ‘Jak mogę ci lepiej służyć? Co mogę dla ciebie zrobić, aby było lepiej, gdy wrócisz do domu? Czy jest coś, co muszę dla ciebie przygotować?’ On pyta mnie to samo… Jesteście zespołem i nie jesteście w konflikcie. Pracujcie razem, komunikujcie się i rozwijajcie się razem jako równo zgrany zespół.” „On naprawdę dbał o to, jak może poprawić się jako mąż… ‘Chcę ci służyć, ponieważ cię kocham i chcę upewnić się, że mogę być dostawcą, którego potrzebujesz duchowo, emocjonalnie i na wszelkie inne sposoby w odniesieniu do dzieci.’ Nigdy nie patrzyliśmy na siebie jako na konkurencyjne role… Nie było między nami żadnej przepaści.” „Zawsze byliśmy w zgodzie z Panem. Byliśmy równo zgrani, gdy się pobraliśmy i pozostaliśmy tacy, ponieważ nasza pełna uwaga i nasza pełna linia myślenia była skierowana na Pana… Mieliśmy ogień w przymierzu, gdy się pobraliśmy. To nie było coś, co można by określić jako ‘O, to takie urocze.’ To jest poważna sprawa.” „I tak, jest w tym ból, głęboki ból… ale miłość, którą Charlie i ja mieliśmy i wciąż mamy, to coś, co przekracza ten świat i sięga nieba. I dlatego wciąż czuję się z nim tak związana.” Ona teraz kontynuuje ostatnią książkę, w którą Charlie włożył swoje życie, tę samą mądrość, którą żył każdego dnia w domu: odłóż telefon, poświęć czas rodzinie, prowadź z wiarą, służ ludziom, których Bóg ci dał. Śmierć próbowała go uciszyć. Zamiast tego po prostu przekazała Erice megafon. Ich małżeństwo wciąż mówi. Ich przymierze wciąż wygrywa. A każda para, która chwyta tę książkę i zaczyna pytać ‘Jak mogę ci lepiej służyć dzisiaj?’ jest dowodem na to, że historia się nie kończy. Najlepsze rozdziały wciąż są pisane.