Nie sądzę, aby przywódcy z branży technologicznej zdawali sobie sprawę, że za każdym razem, gdy centralizują władzę i pieniądze, tworzą nowego politycznego przeciwnika. Może zdają sobie z tego sprawę i uważają, że to mniejsze zło. Polityka będzie tylko coraz bardziej podzielona w wykładniczej skali.