Naukowcy ostrzegają, że Ziemia może być narażona na inwazję obcych. Systemy radarowe, zarówno cywilne (jak radary lotniskowe), jak i wojskowe, emitują silne, skupione fale radiowe. Saide porównuje Ziemię do „kuli dyskotekowej w ciemnym klubie”, emitując sygnały o mocy do 2 × 10¹⁶ watów — wykrywalne z odległości do 200 lat świetlnych. Obawy Saide'a mają swoje korzenie w „teorii ciemnego lasu” (związanej z paradoksem Fermiego). Sugeruje ona, że zaawansowane cywilizacje obce pozostają ciche i ukryte z obawy przed zniszczeniem przez inne. Jeśli to prawda, „głośna” obecność Ziemi może uczynić nas celem. Obcy prawdopodobnie nie potrzebują niczego z Ziemi. Nasza biochemia może nie być zgodna z ich, a cenne zasoby (jak woda, metale czy gazy) łatwiej pozyskać z asteroid. Ziemia znajduje się w odległej lokalizacji galaktycznej, nie jest szczególnie atrakcyjna strategicznie ani ekonomicznie. Sygnały radiowe są stosunkowo nowe. Silne sygnały z Ziemi podróżują przez przestrzeń od około 50 lat. To oznacza, że tylko obcy w promieniu 50 lat świetlnych mogą nas teraz wykryć — a podróż na takie odległości (nawet z prędkością światła) zajmie dziesięciolecia lub stulecia. Chociaż emisje radarowe Ziemi są technicznie wykrywalne przez cywilizacje obce, prawdopodobieństwo inwazji jest niezwykle niskie. Odległość, czas i brak zachęty sprawiają, że taki scenariusz jest naukowo nieprawdopodobny — na razie. Źródło obaw: Na Krajowym Spotkaniu Astronomicznym w Durham, UK, Ramiro Saide z Uniwersytetu w Manchesterze przedstawił badania sugerujące, że emisje radiowe Ziemi — szczególnie sygnały radarowe — są wysoce widoczne z kosmosu, co potencjalnie naraża nas na nieprzyjazne cywilizacje obce.
4,63K