Czy ceny mieszkań spadły do minimum? Czy państwo zaczęło wprowadzać korzystne przepisy? Latem wystawiłem mieszkanie na sprzedaż. W ciągu zaledwie sześciu miesięcy cena spadła o kilkadziesiąt tysięcy. Mimo to do tej pory nie udało się go sprzedać. Mój przyjaciel ma jeszcze gorzej, kupił mieszkanie za 2,6 miliona. Potem wykończone w wysokim standardzie, w prestiżowej dzielnicy. Ale teraz nikt nie chce go kupić nawet za 1,35 miliona. Agent mówi, że są chętni do oglądania, ale prawie nikt nie składa zamówień. W ciągu pół roku spadek wyniósł ponad 20%. Kiedy to się skończy? Dziś wprowadzono obniżkę podatku VAT z 5,3% do 3%. Jak na to patrzę, to nie wygląda na korzystne rozwiązanie. Spadające ceny mieszkań są jak zablokowane tokeny. Sprzedając je po niskiej cenie, boję się, że wzrosną. Trzymając je w ręku, boję się, że nie ma minimum, tylko będzie jeszcze niżej. Ludzie zdają się zawsze stawać przed taką niezręczną decyzją.