Przy wszystkich tych niekończących się dokumentach, podcastach, artykułach w magazynach, eksponatach w gazetach, segmentach w wiadomościach kablowych i tym podobnych, poświęconych tej historii przez lata, czy ktoś uważa, że to dziwne, że jestem (w zasadzie) jedyną osobą z jakimkolwiek powiązaniem z mediami, która kiedykolwiek zwróciła na to uwagę?