🇺🇸🇻🇪 TRUMP MÓWI, ŻE UDERZYLIŚMY W WENEZUELĘ - PENTAGON MÓWI NIC Trump powiedział w programie radiowym, że USA uderzyły w "duży zakład" związany z transportem narkotyków 2 noce przed Świętami Bożego Narodzenia. Nie wymienił kraju. Nie pokazał dowodów. Nikt tego nie potwierdził. Ale kontekst krzyczy Wenezuela. Operacja Southern Spear zatapia łodzie karteli od września - 29 uderzeń morskich, ponad 100 zabitych, przejęte tankowce. Wszystko na morzu. To byłoby pierwsze uderzenie lądowe. Anonimowi urzędnicy powiedzieli Timesowi, że to był wenezuelski punkt narkotykowy, "eliminowany." Tymczasem zakład chemiczny w stanie Zulia eksplodował 24 grudnia - tej samej nocy, o której wspomniał Trump. Zbieg okoliczności staje się kosztowny. Oto, co się liczy: Trump właśnie ogłosił potencjalny akt wojny w programie radiowym, jakby zamawiał lunch. Brak briefingu Pentagonu, brak powiadomienia kongresu, brak międzynarodowych ram prawnych. Tylko wibracje i anonimowe źródła. Jeśli to się wydarzyło, to nie jest walka z narkotykami - to testowanie, jak daleko mogą sięgać jednostronne uderzenia bez reakcji. Jeśli to się nie wydarzyło, to unosi balony próbne dla zmiany reżimu, podczas gdy wszyscy są zajęci świętami. Tak czy inaczej, polityka wobec Wenezueli została właśnie napisana w czasie rzeczywistym przez poranne radio. Źródło: Clash Report