To musi być naprawdę miłe, móc po prostu stwierdzić, że odwrotna przyczynowość nie jest problemem, a potem magicznie znaleźć się w krainie wnioskowania przyczynowego. (Tak, dokładnie to robią tutaj.) Zaczynam być naprawdę zmęczony tym rodzajem staroświeckiego, machającego ręką podejścia do wnioskowania przyczynowego.