Czy pamiętasz zeszły rok? Wtedy wszyscy w sieci krytykowali VC, krytykowali instytucje. Krytykowali ich za wysokie FDV i niską płynność, krytykowali ich za odblokowywanie i zrzucanie, krytykowali ich za to, że są grupą wampirów. Inwestorzy detaliczni naiwnie myśleli, że wystarczy uciec od VC, aby objąć Meme, aby objąć "sprawiedliwe uruchomienie", żeby mogli stać się panami. W tym roku PVP spadło, czy ten policzek był wystarczająco głośny? W porównaniu do tych ludzi teraz, choć VC też nie jest niczym dobrym, VC cię okrada, ale przynajmniej musi napisać raport badawczy, zrobić prezentację, a nawet wytrzymać roczny okres odblokowania, przestrzegać jakichś "zasad jedzenia". A co z tymi DEV-ami, liderami, młodymi graczami P na łańcuchu, których spotkałeś w tym roku? Zgłaszają się tylko po to, aby sprzedać, w jednej chwili wołają "rodzina", a następnej opróżniają twój portfel. Myślałeś, że uciekając od kosy kapitału, szukasz wolności i sprawiedliwości. A co z tego? Po prostu wpadliśmy z rąk grupy rabusiów, którzy mówią o zasadach, do grupy bandytów, którzy nie dbają nawet o twarz. W tym ciemnym lesie, nie ma mowy o jakiejkolwiek sprawiedliwości, po prostu zmieniliśmy grupę ludzi, którzy nas okradają.