miałem rodzinną noc świąteczną (z rodziną kogoś innego, dobrym przyjacielem, kilkoma nieznajomymi i kilkoma znajomymi) i zdałem sobie sprawę, że moje poczucie humoru jest dostosowane do gier sygnalizujących dość wysoką inteligencję, takich jak te spotykane na uniwersytetach lub w internecie, co spowodowało, że kilka razy nie trafiłem w sedno.
Zyskałem trochę kilometrów z dziećmi, udając, że jestem wujkiem, który nie ma pojęcia o świecie. "Instagram? To coś jak waga kuchenna czy coś w tym stylu?"
126