W 2025 roku stałem się towarzyskim motylem, jakiego nigdy wcześniej nie byłem w swoim życiu. Ten rozwój zbiegł się z momentem, w którym stałem się naprawdę pewny siebie, szczęśliwy i (głównie) wolny od stresu po raz pierwszy w swoim życiu. Huh, jakie to dziwne. Introwersja, czyli bycie antyspołecznym, jest tylko odzwierciedleniem tego, jak ktoś czuje się sam ze sobą. Jeśli nie możesz szczęśliwie i pewnie zaprezentować siebie światu zewnętrznemu, zawsze będzie ci trudno być towarzyskim, być zabawnym w towarzystwie innych i robić to z beztroską, magnetyczną postawą, która przyciąga ludzi. Wszystko sprowadza się do tego, co masz w głowie.