Trylogia Mrocznego Rycerza nauczyła Hollywood lekcji, którą źle zrozumiało. Studia usłyszały "ponury i surowy równa się prestiż" i zalały następne dziesięciolecie ciemniejszymi rebootami, które kopiowały powierzchowną surowość bez tematycznej podstawy, która sprawiała, że filmy Nolana miały rezonans.