czy kiedykolwiek próbowałeś wygładzania konsumpcji? pomysł jest prosty, żyj stabilnie. wydawaj z oszczędności, gdy rynki są wolne lub podczas gdy kładziesz fundamenty pod coś większego. zbyt wiele osób gromadzi pieniądze bez wyraźnego planu, tylko po to, by osiągnąć starość z bogactwem, którego nigdy nie miały wolności ani energii, by się nim cieszyć. w najgorszym przypadku niektórzy nawet nie dożywają tego momentu. podoba mi się pomysł kupowania czasu za zaoszczędzone pieniądze. czas tworzy klarowność. klarowność napędza kreatywność i ambicję. gdy dajesz sobie przestrzeń, wracasz ostrzejszy i często szybciej bogatszy, bardziej bogaty niż gdybyś cały czas biegał na bieżni w wyścigu szczurów. dobrze spędzony czas się kumuluje. jakie są twoje myśli na ten temat?