Moralnie nie do obrony jest uruchamianie tokena, czerpanie zysku z tokena, a następnie odmawianie przywrócenia wartości do tokena. Szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie, czy prawo "zezwala" na tego typu zachowanie, czy "zapobiega" zespołom przed oszukiwaniem posiadaczy tokenów. Albo traktuj posiadaczy tokenów (a nie akcjonariuszy) jako obywateli pierwszej klasy, którzy są głównymi beneficjentami sukcesu protokołu, albo w ogóle nie uruchamiaj tokena.