Kluczowym zarzutem wobec ‚moralności jako konwencji’ (zamiast absolutnej prawdy) jest to, że ‚wszystko jest dozwolone’. @page_eco zręcznie kontruje ten argument i pokazuje, dlaczego jego metoda jest wadliwa, oraz proponuje szacunek dla umowy społecznej jako bardziej solidne wyjaśnienie: