Słyszałem plotkę o pewnej znanej instytucji: Instytucja planowała zainwestować w projekt 6% udziałów, ale osoba odpowiedzialna za kontakt prywatnie zażądała od strony projektu dodatkowych 3,5% udziałów jako "prowizji", w przeciwnym razie ta inwestycja nie zostanie zrealizowana. Czy to naprawdę takie ciemne, jeśli nie pracowało się w VC?