Mój chłopak został barmanem 3 tygodnie temu i naprawdę nie wrócił do domu sam ani razu w ciągu 19 dni. Ten facet narzekał, że jest niewidoczny w NYC… teraz podrywa każdą dziewczynę, która zamawia tequila soda z "czymś zabawnym". Szalone, jak jedna zmiana pracy może zamienić nikogo w zagrożenie. Czy bycie barmanem to naprawdę najbardziej niesprawiedliwa przewaga w randkowaniu?