Dla każdego, kto się zastanawia, wygląda na to, że wymiana związana z incydentem Cinnabon wyglądała mniej więcej tak: Klient: zamierzasz oszczędzać na karmelu? Pracownik: Podgrzewam go, pewnie nie możesz zobaczyć przez ten demoniczny szalik Klient: myślisz, że lepiej ubierać się jak dziwka? Pracownik: <nagrany wywód>