Wspomniałem o @NickJFuentes JEDEN raz—w najbardziej cywilizowany sposób, jaki możliwy—i mnie zablokował. Dla faceta, który zawdzięcza całe swoje istnienie wolności słowa, odebrał mi moje. Dla faceta, który krytykuje wszystkich w najbardziej wulgarny sposób, nie potrafi znieść, gdy dorosły mężczyzna elokwentnie kwestionuje jego poglądy. Dla faceta, który wydaje się tak silny w swoim programie, to ostateczny znak słabości. To są chłopcy/mężczyźni, którzy go śledzą? To nie jest przywództwo. To jest najbardziej amerykańsko-ostatnia rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem. Będę nadal modlić się za Nicka (jak zawsze) i jego zwolenników.