Nadal tęsknię za czasami, kiedy wszyscy szaleli, aby promować projekt za 400u na reklamę. Teraz w kręgach wszyscy szukają szaleńczego ruchu. Wartościowych treści jest coraz mniej, bo nawet jak się je pisze, to nie ma ruchu. Na Twitterze, przeglądając oś czasu, dyskutuje się albo o treściach dla dorosłych, albo o ZP. Próbowałem wcześniej codziennie pisać dziennik z małymi filmikami na granicy. Chociaż sam też lubię je oglądać, to wartościowe treści też są chętnie otwierane przez innych. Nie spodziewałem się, że Twitter zdefiniuje to jako treści wrażliwe. Teraz mogę tylko cicho oglądać sam. 🙄