przeprowadzając się z Londynu, gdzie to praktycznie nigdy się nie zdarzało, a miałem przyjaciół, którzy byli europejską arystokracją lub dziećmi byłych premierów, do SF i czując, że muszę uzasadniać swoje istnienie na każdej imprezie, jest powodem, dla którego teraz spotykam się tylko z 3 osobami i tylko zależy mi na pielęgnowaniu bardzo niewielu, ale głębokich przyjaźni