Z pewnością jest prawda w tym, że podaż i popyt mają związek z modelem cenowym, jednak problem bezdomności nie dotyczy schronienia. Większość osób bezdomnych zmaga się z problemami narkotykowymi i/lub chorobami psychicznymi. Niektórzy są lekko chorzy i zostali wypuszczeni z więzienia z powodu przeludnienia i braku nowych placówek. Na poziomie miast i hrabstw dostępnych jest wiele mieszkań i schronisk, wydano miliardy na rozwiązanie tego problemu, a sytuacja tylko się pogorszyła. Zajmijmy się słoniem w pokoju. Potrzebujemy placówek zdrowia psychicznego i ośrodków detoksykacyjnych POZA miastami. Nie oszustw ubezpieczeniowych, które zmuszają narkomanów do osiedlania się w dzielnicach mieszkalnych.