To jest jakby dama zbyt mocno protestowała. Pokazuje to również siłę NYT, że Sack musi urządzać całodzienny histeryczny atak, broniąc swojego honoru. Ostatecznie problem polega na tym, że praktycznie nie ma sposobu, aby rozdzielić rolę Sacka i jego relacje biznesowe. Po prostu chciałbym, żeby to przyjął.