12 lat temu goniłem za duchowością. Miałem myśl, że pomoże mi to wyjść z rozstania + dostanę jakąś mistyczną pomoc w budowaniu moich marzeń. Nie byłem poszukiwaczem, ale żebrakiem. Dołączyłem do popularnej organizacji, praktykowałem technikę medytacji przez ponad rok, rzuciłem alkohol i jedzenie mięsa. Czułem, że sama medytacja wystarczy, więc przestałem wkładać więcej wysiłku w pracę. Więc rzeczy nie poszły zgodnie z moim planem. Ten sam umysł sprawił, że pomyślałem, że może stary sposób był lepszy, rzeczywiście pomagał mi lepiej radzić sobie w pracy. Skontaktowałem się ze starą paczką. Wróciłem do starego życia. Spędziłem tam prawie 10 lat. Aż pewnego dnia... wszystko się zmieniło, gdy otrzymałem telefon od mojej duszy, która kazała mi znów podążać duchową ścieżką, nagle. To było tak intensywne, że nie mogłem tego uniknąć. Byłem w trakcie zbierania funduszy na startup. Wstrzymałem to. Pojechałem w Himalaje. Chodziłem boso, spałem na podłodze, żyłem na owocach, medytowałem 4/5 godzin każdego dnia, wyrażałem swoje cienie przed kimś, komu mogłem zaufać. ...