To ja, próbujący raz zaangażować się w dobrej wierze z niemieckimi profesorami heterodoksyjnymi (którzy wykazali dokładnie tę samą arogancką niegrzeczność opisaną tutaj) oraz z często ciekawymi, ale bardzo podatnymi na wpływy, często politycznie lewicowo zmotywowanymi studentami pluralistycznymi. Również się poddałem.