Zastanawiam się, czy gotowość społeczeństw zachodnich do przyjęcia fal migrantów jest związana z ogólnym spadkiem edukacji, inteligencji i podstawowej ciekawości świata. Gdyby ludzie wykonali trudną pracę uczenia się obcych kultur, nauki języków, podróżowania tam, a nie tylko zatrzymywania się w Hiltonie, mieliby lepsze zrozumienie, że kultury są unikalne, mają swoje pozytywy i negatywy, a importowanie ludzi z dysfunkcyjnych społeczeństw przyniesie niezamierzone (niekoniecznie dobre) konsekwencje.