Mam ten osobisty adres e-mail, który założyłem, gdy byłem nastoletnim hakerem i jakoś nigdy nie zmieniłem go na coś bardziej poważnego. To jest żenujące, gdy muszę go wymówić. W każdym razie, odkąd dorosłem, cieszę się, że go zachowałem jako przypomnienie o młodszym, bardziej beztroskim mnie.