Ostatnie rynki wydają się być wyciszone, na blockchainie brak aktywności, na rynku wtórnym cisza, a wiadomości również milczą. Poza tym, że na łańcuchu Sol można jeszcze zagrać w kilka meme, inne sektory są naprawdę nudne, chociaż chciałoby się zainwestować, to zawsze wydaje się to poza zasięgiem. Wiele osób po prostu wyłącza komputery i wychodzi się bawić, a cała atmosfera jest przesycona poczuciem apatii. Ale nie ma co być zbytnio pesymistycznym, dobra wiadomość jest taka, że miesiąc Ding Hai wkrótce się kończy, a obecny marazm to nie koniec, lecz zmiana cyklu. To jest właśnie etap, w którym emocje są najgorsze, najbardziej wyczerpane i najbardziej przypominają martwą wodę. Biorąc pod uwagę rytm BTC, prawie co 4 miesiące rynek przeżywa dużą falę wahań. Ostatnia fala miała miejsce we wrześniu, a następna, jak widać, będzie w styczniu.