Właśnie miałem jedno z najgorszych doświadczeń na granicy w moim życiu, które dokładnie pokazało, dlaczego Bitcoin ma znaczenie. Jestem Amerykaninem odwiedzającym Kanadę przez 8 tygodni. Freelancer w marketingu. Laptop, walizka, nic niezwykłego, prawda? Ale w momencie, gdy agenci celni sprawdzili moje media społecznościowe i zobaczyli, że pracuję w Bitcoinie? Koniec gry. Ich ton natychmiast przeszedł z rutynowego na wrogi. Powiedzieli mi, że to „niepokojące”, że pracuję w Bitcoinie. Oskarżyli mnie o „zabieranie pracy doskonale zdolnemu Kanadyjczykowi.” I tak, zażądali, żebym otworzył i pokazał im każde konto bankowe, które mam. Po co? Bo pracuję w branży, której nie rozumieją ani nie mogą kontrolować. Powiedziałem im prawdę: Jestem freelancerem. Mogę pracować z każdego miejsca. Nie zabieram nikomu pracy, dosłownie tylko odwiedzam. Nie miało to znaczenia. I tak mnie oznaczyli. Zapisali w moim 'dossier', że jestem czerwonym flagą z powodu Bitcoina. A oto prawdziwa historia: Rządy nie boją się przestępczości. Boją się wolnych ludzi. Dlatego kupuję Bitcoina....