Nie ma zbyt wiele użyteczności w międzynarodowej "globalnej" orientacji na rynki USA - Trump nas tego uczy. Nie ma czegoś takiego jak globalność. W rzeczywistości ciągłe odniesienie do globalności jest "znakiem" płytkiego, często aroganckiego myślenia i zawsze jest błędne. Zawsze tak było od czasów II wojny światowej.