Chciałbym trochę opowiedzieć o swoich cierpieniach. Moje obecne dochody dzielą się na trzy części: 1. Usługi: pracuję jako doradca ds. produktów AI, jest to dość stabilne, nie jest to mało, ale też nie za dużo. 2. Kursy: współpracuję z Fengbian Technology w zakresie klubu programowania AI, trwa to już 4 miesiące, regularnie prowadzę transmisje na żywo co tydzień, dopiero niedawno udało mi się zgromadzić wiele kursów i zaczynam je sprzedawać. 3. Reklama: największe dochody z mediów społecznościowych związanych z AI. Patrząc na oferty innych, moja obecna cena za artykuł powinna być uznawana za jedną z najwyższych. Ale to rodzi jeden poważny problem. Zależność. Jak to powiedzieć? Podam przykład, kiedy w pierwszym miesiącu sprzedaży kursów przyszedł czas na rozliczenie, spojrzałem na to i odruchowo mruknąłem: "Tylko tyle, lepiej napisać reklamę." To ma smak trucizny, jak w przypadku pensji. Dzieliłem się tym uczuciem na spotkaniu "Zarabiający na morzu". Ale wszyscy się śmiali i nadali mi etykietę. Jednak ja doskonale wiem, co to za cierpienie. Jakie cierpienie? Z jednej strony, łatwe pieniądze sprawiają, że czujesz się lekko. (Ale w rzeczywistości górny limit dochodów z reklam w mediach społecznościowych jest bardzo niski.) Z drugiej strony, gdy przestajesz, cierpisz. Na przykład, nie podpisałem umowy z MCN. W październiku miałem tylko jedną umowę....