Junior starał się o pracę przez 6 miesięcy. Codziennie wysyłał zimne maile. Żadnego szczęścia. Poprosił mnie o sprawdzenie jego CV i wysłał mi link. Nie mogłem go otworzyć. Zapytałem go, a on powiedział: "U mnie się otwiera." Ten facet wysłał 400 maili, nie wiedząc, że musi nadać uprawnienia do wyświetlania na GDrive. Zignorowałbym to jako żart, nowicjuszowski błąd, ale liczba razy, kiedy to się zdarzyło ludziom, których znam, jest alarmująca i niepokojąca.