Procesy dotyczące obraźliwych tweetów będą teraz rozstrzygane przez jednego członka wymiaru sprawiedliwości z wykształceniem uniwersyteckim, a nie przez losowo wybraną ławę przysięgłych złożoną z zwykłych członków społeczeństwa. Jestem pewien, że nie wpłynie to w żaden sposób na zdrowie psychiczne i neutralność polityczną wydawanych wyroków.