Mam problemy z zaufaniem - nie toleruję siedzenia na płocie ani pół na pół, cokolwiek to znaczy Daję to, co dostaję, a ty dostajesz to, co dajesz Wolę żyć w ten sposób, ludzie, którzy nie są dla mnie w 100%, po prostu nie interesują mnie w życiu, więc ich odcinam może to mechanizm radzenia sobie z traumą z dzieciństwa, ale zawsze tak żyłem i wolę to w ten sposób moi przyjaciele w realnym życiu mogą być w zasadzie moją rodziną, a rodzina, którą mam, albo wie, że ich kocham, albo nie życie w czyśćcu powierzchownych relacji i fałszywych przyjaźni po prostu nic mi nie daje i sprawi, że się rozchoruję pewnie mogę to robić - ale już przeszedłem przez szkołę i już pracowałem w korporacyjnych środowiskach i tak dalej, a bycie wśród takich ludzi sprawiło, że miałem problemy psychiczne więc jestem w takim wieku i mam takie zasoby, że mam luksus, by być tak cyniczny, jak mi się podoba nie muszę kompromitować swoich relacji ani przyjaźni - więc dlaczego miałbym? możesz się ze mną zgodzić lub odejść - to bardzo proste przyjaciele, których trzymam, stają się moimi braćmi i siostrami, a relacje, które miałem, znają prawdziwą miłość wszyscy inni, którzy mają ze mną problem, poznają mój ślinę na ich twarzy