Zobaczyłem nawałnicę oszustw związanych z darowiznami. Szczerze mam nadzieję, że to nieporozumienie. Jeśli nie, to powinno być na zawsze przybite do słupa hańby! Tak, zwiększanie zasięgów to jedna z dróg do monetyzacji, ale jeśli wykorzystuje się ludzkie katastrofy jako trampolinę, jako żetony, jako materiał do monetyzacji, to jaką wartość światopoglądową można przekazać fanom, biorąc pod uwagę bezduszność i okrucieństwo wobec innych? Jeśli to prawda, mam nadzieję, że w tym kręgu będzie tylko jeden taki przypadek oszustwa.