Candace Owens twierdzi, że FBI zignorowało ją i milczało w sprawie jej prośby, po tym jak skontaktowała się z nimi z informacjami o rodzinie Macronów planującej jej zamach. Twierdzi, że jedynym potwierdzeniem ze strony Białego Domu było to, że informacje, które wysłała, trafiły na biurko prezydenta Trumpa. Dodaje, że nawet lokalne biura FBI w Utah nie skontaktowały się z nią w sprawie jej obaw.