Ostatnio trochę się obudziłem, zastanawiając się nad sobą. Powodem było to, że w zeszłym tygodniu poszedłem z jedną piękną siostrą do Shenzhen Bay Phase 2. Jak świnia, tylko wiedziałem, co jeść i pić. Siostra opowiadała mi przez całą drogę, kto rozwijał ten obszar biznesowy, jakie są monopolizacje zasobów, jakie są okoliczne udogodnienia, skąd pochodzą szefowie kuchni w restauracjach, jak ustalane są menu, jakie są krajobrazy, jakie fontanny, jaki design. To były pytania, nad którymi nigdy nie myślałem. Zdałem sobie sprawę, że przez zbyt długi czas byłem obojętny na otaczające mnie rzeczy, że po odejściu z Twittera codziennie czułem się przygnębiony i znudzony. Muszę się czegoś nauczyć i nad czymś pomyśleć. Co z tego wynika? Na razie nie myśl o tym, co z tego wynika. Przyszły ty podziękuje teraźniejszemu sobie. Serduszko 🫰