Widzę kilka postów od lewaków na temat zamachów bombowych na łodziach w Wenezueli. Próbują się podniecić, ale to najwyżej 3/10 energii. Protesty przeciwko wojnie w Gazie były szczytowym doświadczeniem życiowym dla wielu ludzi. Ogromny spadek, nie ma mowy, żeby Wenezuela ‚zaspokoiła pragnienie.’