Rozmowa o "przeprowadzce do Dubaju, aby zaoszczędzić na podatkach" zawsze mnie rozśmiesza. Tak, część podatkowa jest świetna, nie ma co do tego wątpliwości. Ale życie tam to inna historia. Spędziłem tam miesiąc i klimat jest okropny. Miasto wydaje się sztuczne, jakby wszystko było zaprojektowane, aby wyglądać idealnie, a nie czuć się prawdziwie. Trudno nawiązać osobisty kontakt z ludźmi. Każdy jest w swojej własnej bańce, goniąc za czymś. To świetne dla pieniędzy, bo pozostajesz bystry i konkurencyjny, podczas gdy oszczędzasz dużo na podatkach. Ale opieranie swojego życia wyłącznie na pieniądzach nie jest moim zdaniem właściwą drogą.