1/5 Zgadzam się z Setserem. To, co niektórzy ludzie postrzegają jako "siłę eksportu", w rzeczywistości jest w tym przypadku słabością popytu. Zwykle, jeśli produkcja przemysłowa w danym kraju rośnie z powodu zwiększonej efektywności, "nagroda" za tę rosnącą efektywność powinna przypuszczalnie przyjść...
Brad Setser
Brad Setser7 sie 2025
Lots of folks (including the FT!) seem puzzled by the broad strength of Chinese exports so far this year -- The answer tho seems easy. China's real exchange rate has fallen by at least 15% over the last couple of years -- giving China's exports a big boost 1/
2/5 w formie równoważnego wzrostu płac i konsumpcji. Cały sens wzrastającej wydajności polega w końcu na równoważnym wzroście płac. Z tego samego powodu związany z tym wzrost eksportu powinien być nagradzany równoważnym wzrostem importu, a nagroda powinna przyjść w postaci poprawy warunków handlowych.
3/5 To dlatego, że korzyści z handlu dla gospodarki nie pochodzą z rosnących nadwyżek, lecz raczej z rosnących płac i dobrobytu. Jednak gdy wzrost produkcji przemysłowej i eksportu jest spotykany z opóźnionymi, a nawet malejącymi, płacami, konsumpcją i importem, dzieje się coś innego.
4/5 Na przykład może to odzwierciedlać słabą walutę, co jest w rzeczywistości transferem dochodu od netto importerów (sektor gospodarstw domowych) do netto eksporterów (sektor produkcyjny). W takim przypadku to nie rosnąca efektywność napędza wzrost eksportu, lecz raczej słaby popyt krajowy.
5/5 Ale oczywiście to również dlatego waluta musi pozostać słaba. Jeśli wzrastająca produkcja opiera się nie na rosnącej efektywności, lecz na ukrytych transferach, to jakiekolwiek odwrócenie tych transferów (tj. rewaluacja waluty) podważa produkcję.
74,44K