Pamiętam, jak kiedyś rozmawiałem z kierownikiem projektów kredytowych i powiedział mi, że zasugerowali jednemu z ich dużych holdingów, żeby ocenić się przez DBRS zamiast Moody's, bo DBRS to bardziej "pay to play". Zawsze o tym pamiętam, gdy widzę nowe nazwiska dodane do S&P500, haha